18 grudnia 2011

Hello Hooray!

Klik! Oto jest - mój własny blog (lub bloga$$3k jeśli ktoś preferuje taką formę). Kilka chwil na zmodyfikowanie szablonu i wszystko gotowe. Teraz pozostaje tylko zapełnić wszystko treścią. "Tylko" albo "aż". Kiedyś publikowanie myśli w sieci wcale takie proste nie było, trzeba było się troszkę bardziej postarać. Z jednej strony ograniczało to niektórym możliwość podzielenia się ze światem czymś wartościowym, z drugiej zaś powodowało, że tylko ci, którym na tym naprawdę zależało, posiadali własne blogi. Dziś może mieć go każdy - nawet ja.

Zawsze lubiłem pisać, jednak zawsze brakowało mi wystarczającego zapału. Masa dłuższych form nie została nigdy ukończona, multum krótszych uważałem za zbyt niskich lotów, by je zachować. Poza tym lektura pozycji prawniczych sprawia, że moje zdolności leksykalne ulegają radykalnej degradacji, nie wspominając już o warstwie gramatycznej niektórych dzieł... Dlatego też, by nie utracić na zawsze zdolności pisania twórczego, zdecydowałem się założyć blog. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

"Podniosłe przyziemności" - dlaczego? Dlatego, że większość ciekawszych pomysłów okazała się być tytułami piosenek Ozzy'ego Osbourne'a, a ich wykorzystanie byłoby komercyjnym samobójstwem. Ponadto Kuźnia lekko ironiczna była już zajęta ;). Poza tym nawiązuje to do mojego systemu obronnego - rzeczy istotne i niewygodne staram się bagatelizować, natomiast o tych mało ważnych potrafię tworzyć elaboraty.

Na koniec warto wspomnieć co tu znajdziecie. Przede wszystkim nieregularne wywody na różne tematy, które mnie trapią, są na tyle chwytliwe, by o nich pisać lub mają na celu działać na mnie terapeutycznie. Bardziej regularnie postaram się prowadzić "Kącik Muzyczny" (pierwsza recenzja już dziś!), w którym będę realizował się recenzencko. Początkowo będzie to muzyka bliska memu sercu (około alicecooperowa, queenowa i blackszabasowa), z czasem postaram się drążyć mniej znane obszary i wykonawców. Zastanawiałem się też nad innymi działami, ale przyszedł mi na myśl jedynie "Poczet Sławnych Nazistów", dlatego też, jeśli macie propozycje, to jestem na nie otwarty ;).

Nic już nie ma do dodania, pora wziąć się do czytania (to do tych dwóch osób, które dobrnęły aż tutaj)!
(a w moim wypadku pisania)

2 komentarze:

  1. Twój Warszawiak:P19 grudnia 2011 21:47

    intrygujące! Pociągające......Widać kunszt blogera! Gdybym tylko cię znał.... uścisnąłbym Ci dłoń w geście gratulacyjnym! Powodzenia!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż, ja zamawiam nazistów ;)
    Mikołaj

    OdpowiedzUsuń