Pamiętacie jak mniej więcej dwa
lata temu, dziś trzynastoletnia, Sara Menoudakis zrobiła furorę w internetowym
świecie m.in. tym oto coverem?:
Poza tym dziewczynka wraz z
zespołem Motion Device – w skład którego wchodzą: brat Sary David (16 lat,
perkusja), siostra Andrea (18 lat, gitara basowa, fortepian), ich kuzyn Josh Marrocco
(21 lat, gitara prowadząca) oraz wieloletni przyjaciel rodziny Alex Defrancesco
(21 lat, gitara rytmiczna) – coverowała również utwory innych klasyków, takich
jak Pink Floyd, Jefferson Airplaine, Led Zeppelin, Iron Maiden, Judas Priest,
Alice Cooper czy Metallica (a to i tak zaledwie wycinek listy).
Młodzi Kanadyjczycy nie
zamierzali jednak spoczywać na laurach, sława utalentowanego coverbandu nie
była dla nich wystarczająca. Zresztą po zespole, o którym Alice Cooper
powiedział, że „jest gotowy udowodnić, iż rock nie umarł”, którego zaleca
słuchać Amy Lee, oczywiście „jeśli jesteście gotowi na zainspirowanie” oraz
którego nowych kawałków wyczekuje Steve Vai twierdząc, iż „to coś wyjątkowego,
czystego i szczerego”, wręcz należy oczekiwać czegoś więcej. Poza tym Motion
Device od samego początku planowali nie tylko tworzyć własną muzykę, ale także
ją wydawać.
Powyższe marzenie spełniło się w
czerwcu 2014 r., gdy grupa zadebiutowała bardzo przyjemną, dającą czadu EP-ką „Welcome
to the Rock Evolution”. Na 22-minutowy minialbum złożyło się pięć hard
rockowych utworów, z potężną balladą Responsibility
oraz galopującym A Piece of Rock &
Roll na czele. Niemal równo rok później – 12 czerwca 2015 r. – po
oszałamiającym sukcesie akcji fundraisingowej (środki zgromadzono w 48 godzin)
Motion Device zaprezentował światu swój pierwszy pełnowymiarowy krążek –
„Eternalize”.
Kanadyjczycy twierdzą, że ich główne
natchnienie stanowi wyrażająca emocje muzyka, która przy okazji nieźle buja.
Cóż, „Eternalize” wydaje się być kwintesencją tej definicji – to dwanaście prących
do przodu utworów, gdzie w zasadzie jedynym momentem wytchnienia od ciężaru
gitar jest śliczna, oparta na fortepianinie, instrumentalna miniaturka Restless Heart. Nawet w balladzie Changing Minds i wydawałoby się spokojniejszym We’ll Meet Again jest wręcz duszno od instrumentów Josha Marrocco i
Alexa Defrancesco.
Jako swoją główną inspirację
Motion Device podaje Dream Theater, ale także wiele klasycznych zespołów,
takich jak Led Zeppelin, AC/DC czy Dio i te inspiracje na „Eternalize” są
rzeczywiście słyszalne (w przypadku Dream Theater może piszę to trochę na
wyrost) – osobiście słyszę swoisty hybrydę Ronniego Jamesa Dio z domieszką nurtu rodem z Seattle i może drobnymi elementami Iron Maiden (niemniej ja się absolutnie nie znam na
muzyce, więc pewnie nie mam racji). Nie należy się jednak spodziewać kalek
muzyki epok minionych, bo choć słuchając Motion Device ma się wrażenie, że
gdzieś się to już słyszało, to jednak całość doprawiona jest ich własnym sosem.
Na pierwszy plan naturalnie
wybija się niesamowita Sara Menoudakis, trzynastolatka o potężnym i czystym
głosie. Naturalnie, na „Eternalize” słychać, iż nie jest to jeszcze dojrzała
artystka – choć może to autosugestia, gdyż WIEM, ile Sara ma lat – lecz biorąc
pod uwagę jak fantastycznie wokalistka śpiewa już teraz, absolutnie nie mogę
się doczekać, co z niej wyrośnie za kilka lat. Jestem pod dokładnie takim samym
wrażeniem, jak trzy lata temu słuchając wspomnianego we wstępie coveru Heaven and Hell.
Jak już wspomniałem, wśród
instrumentalistów prym wiodą obaj gitarzyści, jednak cały zespół dostał szansę
na wyjście z cienia wokalistki, a to za sprawą utworów instrumentalnych –
otwierającego płytę i stanowiącego misz-masz nastrojów kawałka Orpheus oraz wspomnianej już miniatury Restless Heart, gdzie pierwsze skrzypce
(czy też raczej klawisze, łohohoho) gra Andrea Menoudakis, będąca zresztą
kompozytorką utworu.
Zaprawdę powiadam Wam, słuchać
tak młodego zespołu, grającego tak dobrą muzykę… z niecierpliwością czekam na
dalszy rozwój kariery Motion Device. Oczywiście może być bardzo różnie, ale
póki co zespół podbija serca publiczności koncertując w rodzinnej Kanadzie oraz
Stanach Zjednoczonych, a ja trzymam za nich kciuki i bacznie obserwuję dalsze
poczynania. Myślę, że będzie warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz